Żyję pod jednym dachem z kimś, kto się ode mnie różni. To jest piękne i bardzo rozwijające, ale czasem prowadzi do konfliktów. Ja – wybuchowa, człowiek czynu, zanim zdążę dobrze pomyśleć to już robię, jak coś mnie wkurzy to się pienię, krzyczę i bez kija nie podchodź. Uwielbiam organizować, rozdzielać obowiązki. Zamiast w kółko gadać o rozwiązaniach – szybko je wybieram i idę realizować. W końcu liczy się cel. Zazwyczaj (no dobra – zawsze:)) muszę mieć rację (ale nad tym pracuję!). Chcę kontrolować sytuację. On – przede wszystkim spokojny, po tysiąckroć bardziej zrównoważony, opanowany. Świetnie dogaduje się z ludźmi, bo stara się ich zrozumieć, akceptuje odmienne zdanie, kiedy ja ruszam do dyskusji. Również skuteczny w osiąganiu celów, ale całkiem inną ścieżką.
Dawno temu robiłam test osobowości/temperamentów, ale kompletnie o nim zapomniałam. W zeszłym tygodniu w ramach szkoleń coachingowych zrobiłam go ponownie i … doznałam powtórnego olśnienia. Z całą siłą przypomniałam sobie, że ludzie już od urodzenia są kompletnie różni. Każdy reaguje, myśli i czuje w inny sposób, nie mogę od każdego oczekiwać, że będzie moją kopią. To niby oczywiste, a jednak często zdarza mi się irytować, gdy spotykam kogoś, kto odczuwa i działa w odmienny sposób, pojawiają się konflikty. Każda z cech pomaga w określonych obszarach życia, a w innych okazuje się kompletnie nieprzydatna. Żadna nie jest lepsza lub gorsza – one po prostu są. I żyjąc obok innych trzeba tą inność szanować i rozumieć.
Zamierzam sobie przypominać ten wniosek za każdym razem, kiedy wkurzę się, że ktoś wykonuje zadania wolniej niż ja, kiedy nie będę rozumiała, dlaczego zamiast natychmiast działać, woli coś jeszcze przemyśleć, dlaczego nie wyraża otwarcie swoich uczuć natychmiast gdy się pojawią, żeby oczyścić atmosferę i 30 sekund później o nich zapomnieć, tylko odkłada głęboko w sobie urazy, aż się przeleją z taką mocą, że kompletnie zrujnują relację lub w najlepszym razie wychłodzą ją na 3 miesiące. Bo o tym w jaki sposób myślimy, działamy i reagujemy w dużej mierze decyduje nasz… temperament.
I tu musimy uporządkować wiedzę – w psychologii wyróżnia się 3 odrębne pojęcia:
Temperament – to uwarunkowana genetycznie reaktywność systemu nerwowego, zespół dziedziczonych cech, które zasadniczo nie ulegają zmianie w ciągu życia. Wyróżnia się 4 podstawowe typy temperamentu (o nich za chwilę), które ujawniają się zazwyczaj już w pierwszym roku życia.
Charakter – to w przeciwieństwie do temperamentu zespół cech nabytych w trakcie wychowania, uwarunkowany kulturowo.
Osobowość – to z kolei to, co powstaje w połączeniu naszego temperamentu i charakteru, ich wypadkowa. Zespół względnie trwałych cech lub dyspozycji psychicznych jednostki, które ją wyróżniają. Osobowość może jednak ewoluować, nie da się jej sklasyfikować – osobowości jest nieskończenie wiele, bo każdy z nas jest inny.
Nie jestem psychologiem, a to nie jest artykuł naukowy, więc nie będę dalej zagłębiać się w teorię, chciałam Ci za to napisać o kilku wnioskach, które przyszły mi do głowy po przypomnieniu sobie tego fascynującego obszaru. O pierwszym i najważniejszym już wspomniałam – nie mogę zakładać, że każdy będzie myślał i zachowywał się identycznie jak ja! Często będę się dziwić, że ktoś reaguje w kompletnie dla mnie niezrozumiały sposób, co absolutnie nie znaczy, że mój sposób jest dobry, a ten drugi zły.
Po drugie – do każdego człowieka można dotrzeć w trochę inny sposób. Jeden woli konkrety i fakty, do drugiego przemawiają emocje. Jeden kocha to co znane, drugi uwielbia ryzyko i nowości. Jeden działa szybko i impulsywnie, drugi powoli i rozważnie. Jednemu zależy bardziej na osiąganiu celów, drugiemu na dobrych relacjach. Wiedząc czego mogę spodziewać się po drugiej stronie, mogę dostosować swój sposób komunikacji, oczekiwania, zachowanie, tak żeby “zaskoczyć” z tą drugą osobą, zamiast popaść z nią w długotrwały konflikt, zaprzepaścić relację. Nigdy nie będziemy tacy sami, ale możemy się rozumieć i szanować/lubić swoje odmienności.
Dzisiaj chciałam Cię więc zachęcić do zrozumienia, jaki typ (lub typy – znakomita większość z nas ma w sobie cechy co najmniej kilku z nich) temperamentu występują w Twoim przypadku. Najpopularniejszym z testów, który pomaga to ustalić jest ten opracowany przez Florence Littauer. Możesz go zrobić online tutaj, lub pobrać, wydrukować i wypełnić w formie pisemnej tutaj (materiały nie są przygotowane przeze mnie, linkuję bezpośrednio do strony autora). Osobiście polecam tą drugą drogę – możesz potem wrócić do testu i jeszcze raz się nad nim zastanowić, zachować na przyszłość. Uwaga – ponieważ test nie będzie przeprowadzany w warunkach naukowych pod nadzorem psychologa, potraktuj go jak wskazówkę/zabawę, nie przyjmuj wyniku śmiertelnie poważnie i bezkrytycznie. Jeśli zależy Ci na pełnej rzetelności – przeprowadź test pod okiem dyplomowanego psychologa.
A teraz do rzeczy – Florence Littauer wyróżniła podstawowe 4 typy temperamentu:
choleryk
sangwinik
flegmatyk
melancholik
Dzisiaj niektóre z tych określeń wywołują negatywne skojarzenia: melancholik – na pewno jest smutny, choleryk – na wszystkich się drze, flegmatyk – wszyyyystkooo roooobiii powooooli. Pamiętaj, że to są tylko znaczenia potoczne, odkładamy je tu na bok. Żaden z typów nie jest lepszy od innego, każdy ma swoje mocne i słabe strony. Są wyróżnione na podstawie ściśle określonych skali (pobudliwości systemu nerwowego, ekspresyjności, wrażliwości na bodźce, zorientowania na efekty/zadania lub relacje/atmosferę).
Co niezwykle ciekawe, ta typologia ma swój początek już w … starożytności. Hipokrates twierdził już wtedy, że zdrowie człowieka zależy od 4 podstawowych płynów w organizmie (krwi, żółci, czarnej żółci, flegmy). Kilkaset lat później Galen dodał, że przewaga któregokolwiek z tych płynów determinuje sposób bycia człowieka. Stąd wzięły się ich nazwy:
sangwinik: łac. sanguis – krew
choleryk: gr. chole – żółć
melancholik: gr. mélanos – czarny / chole – żółć
flegmatyk: gr. phlegma – flegma
Wróćmy jednak do współczesności. Jeśli rozumiesz swój temperament i potrafisz mniej więcej rozpoznać temperament drugiej osoby, szanse na porozumienie i stabilną relację będą większe. To trochę tak, jakbyś dostał mini instrukcję obsługi do drugiego człowieka – oczywiście bardzo niedokładną i uproszczoną, ale kilka wskazówek może okazać się przydatnych. Poniżej znajdziesz w dużym skrócie zestaw cech, które charakteryzują poszczególne typy. Jeśli temat Cię zainteresował, odsyłam do książek “Układanka osobowości” M Littauer, F. Littauer lub “Typologia osobowości” G. Dietrich.
Choleryk
Ukierunkowany na cel, organizator, szybki w działaniu, wydajny, przywódca, większą wagę przykłada do wyników niż do relacji, pewny siebie, lubi mieć rację, chętnie wprowadza zmiany, lubi mieć wpływ i podejmować decyzje, przedsiębiorczy, samodzielny, niezależny, stanowczy. Z drugiej strony: nie lubi się podporządkowywać, ma skłonność do osądów, bywa impulsywny, niechętnie przyznaje rację innym, w drodze do realizacji celu zdarza mu się ignorować uczucia innych, apodyktyczny, niecierpliwy, czasem wybuchowy, dominujący.
Sangwinik
Wesoły, nastawiony na nawiązywanie relacji, uwielbia przebywać z ludźmi, tryska energią i entuzjazmem, czarujący, dusza towarzystwa, szuka nowych doświadczeń, lubi ryzyko, odporny na trudne sytuacje, inspirujący, spontaniczny, o dużym poczuciu humoru, uwielbia być w centrum uwagi. Z drugiej strony: nie lubi odmawiać, łatwo ulega emocjom, bywa niezdyscyplinowany – ma kłopoty z kończeniem tego, co zacznie, niestały, gadatliwy, roztargniony, chaotyczny.
Melancholik
Pogrążony w myślach, dokładny, wytrwały, perfekcjonista, uporządkowany, zorganizowany, powściągliwy, musi dokończyć to, co zaczął, analityczny, lojalny, taktowny, pełen szacunku, o wysokich standardach, zdolny do poświęceń i współczucia. Z drugiej strony: łatwo go urazić, bardzo wymagający wobec siebie i innych, zbyt skupiony na szczegółach, nieufny, pamiętliwy, niepewny, czasem nadwrażliwy, zdystansowany, żyjący w swoim świecie, podejrzliwy, wybredny, ze skłonnością do negatywnego myślenia, wszystko traktuje poważnie.
Flegmatyk
Kompetentny, solidny, spokojny, zgodny, nastawiony na rozwiązywanie konfliktów, cierpliwy, uprzejmy, życzliwy, tolerancyjny, zrównoważony, opanowany, nie lubi okazywać emocji, ma pozytywny stosunek do świata i ludzi, niepowodzenia go nie zrażają, dobry słuchacz, zainteresowany innymi, nie lubi szumu wokół siebie. Z drugiej strony: unika ryzyka i trudno mu podejmować szybkie decyzje, odkłada sprawy na później, nieskory do ponoszenia odpowiedzialności, niezaangażowany, bojaźliwy, powolny, dystansujący się, niezdecydowany, czasem idzie po najmniejszej linii oporu, rzadko wykazuje inicjatywę.
Źródło: “Układanka osobowości” M Littauer, F. Littauer
Któryś z typów brzmi bardziej znajomo niż inne? Zanim jednak zaszufladkujesz siebie i innych – pamiętaj o dwóch rzeczach: po pierwsze, mowa tu o wrodzonym temperamencie, jednak to jak człowiek ostatecznie się zachowuje jest tylko po części jego wynikiem. Znaczenie ma także wychowanie, wyuczone schematy zachowań, inteligencja emocjonalna. Jestem książkowym przykładem choleryka, a mimo to relacje z innymi są dla mnie równie ważne jak cele. Nie bądź więc zbyt pochopny w osądach, traktuj te typy jako drogowskaz, a nie wyrocznię. Po drugie w rzeczywistości znakomita większość ludzi charakteryzuje się więcej niż jednym typem temperamentu.
Pamiętaj też, że to duża generalizacja. Nie chodzi o to, by Cię zaszufladkować, ale pomóc Ci zrozumieć mechanizmy myślenia i działania. Nie przywiązuj się kurczowo ani do klasyfikacji, ani do cech zdiagnozowanego u siebie typu, nie znaczy to wcale, że na 100% je posiadasz. W końcu każdy z nas jest inny i nie może tu być mowy o żadnych sztywnych ramach.
Kiedy już zrozumiesz lepiej siebie – zachęcam, by pójść o krok dalej i porozmawiać o temperamencie z partnerem, współmałżonkiem, przyjaciółmi, współpracownikami. Nie namawiam Cię, żeby wszystkim robić test, choć na przykład moja druga połowa się zdecydowała i mieliśmy potem bardzo ciekawą rozmowę o wzajemnym lepszym zrozumieniu i motywach naszych zachowań. Myślę, że już samo rozpoczęcie rozmowy, podzielenie się tajnikami “jak myślę i działam” i przekazanie kilku wskazówek “jak lepiej mnie obsługiwać” są dużą wartością dodaną. Potem możesz o to samo poprosić drugą osobę, posługując się pokazaną powyżej systematyką może być zwyczajnie łatwiej o pewnych obszarach opowiedzieć.
No i na koniec jeszcze raz powtórzę to, co moim zdaniem jest najważniejszym wnioskiem – każdy z nas jest inny, nie oczekujmy więc od ludzi, że będą zachowywać się zawsze według naszych oczekiwań. Uszanujmy tą różnorodność, uczmy się z niej i ciekawmy, za każdym razem, gdy ktoś robi coś kompletnie inaczej niż my na jego miejscu.