Dzień dobry! Tak, tak – czas na kolejny odcinek serii o książkach, które warto przeczytać. Polecam w niej pozycje, które nie tylko zapadają w pamięć, ale także rozwijają, uczą, dają do myślenia. Jeśli szukasz inspirujących lektur, kilka znajdziesz poniżej a kolejne propozycje czekają we wcześniejszych wpisach. Linki do nich zostawię na końcu artykułu. Empik dostarcza do domu, więc można czytać do woli:). Zaczynamy?
“Słowa mocy”
Agnieszka Maciag
Każde słowo niesie ze sobą określoną moc, ładunek energetyczny związany z jego znaczeniem. “Miłość” sprawia, że robi nam się ciepło w sercu, “nadzieja” jest jak poranny promyk słońca, rozbudza nieśmiały uśmiech na twarzy. Treści, którymi otaczamy się na co dzień wpływają na nasze samopoczucie, stany emocjonalne, zachowanie, myślenie. Kojarzysz słynne hasło dietetyki “jesteś tym, co jesz”? No właśnie – z przekazem werbalnym jest podobnie. Jesteś tym, czym karmisz swój umysł.
Właśnie o tym pisze Agnieszka Maciąg w swojej najnowszej książce “Słowa mocy”. Właściwie powiedziałabym, że to raczej pięknie, inspirująco wydany album słów, które niosą ze sobą dobrą energię. Autorka zachęca nas, byśmy się nimi otaczali, myśleli o nich, powtarzali afirmacje z ich udziałem. W komplecie do książki wydana została nawet talia kart z afirmacjami, którą mam i gorąco polecam. Codziennie rano przy śniadaniu losuję jedną kartę i traktuję jako inspirację na dobry dzień. Wiele afirmacji, a także cytatów, ćwiczeń i inspiracji do rozmyśleń nad poszczególnymi słowami mocy znajdziesz też w samej książce. Czytając ją po prostu nie sposób się nie uśmiechnąć i nie poczuć dobrej energii.
Oprócz tej pozycji, znacznie więcej książek Agnieszki Maciąg zasługuje na polecenie. Jeśli jeszcze ich nie znasz, polecam zacząć od lektury “Pełni życia”. Poznasz dzięki niej historię wewnętrznej i zewnętrznej przemiany w życiu autorki. Jest bardzo inspirująca. Agnieszka niczego czytelnikowi nie narzuca. Pisze o tym, co zadziałało w jej przypadku. Nie zarzeka się, że to jedyna słuszna droga i nie oczekuje, że każdy będzie postępował tak jak ona. Inspiruje, ale pozostawia czytelnikowi decyzję, które z podpowiedzi wykorzystać, a które odpuścić.
“Zaczynaj od dlaczego”
Simon Sinek
Co takiego ma w sobie lider, który umie przekonać do swojego pomysłu czy produktu rzesze ludzi? Czym różni się od tych, którzy mimo prób chęci i starań nie porywają tłumów? Wrodzoną charyzmą, energią, czarem – zapewne. Ale też jedną ważną umiejętnością – zaczynaniem od DLACZEGO.
Za tym enigmatycznym sformułowaniem kryje się takie konstruowanie komunikacji, aby na pierwszym planie znajdował się cel danego działania, projektu, produktu, sens jego istnienia, pożytek jaki z niego płynie. Te informacje (DLACZEGO mam to zrobić/kupić) są według autora dla nas znacznie ważniejsze niż produkt sam w sobie, jego funkcje (CO) a także zasady jakimi kieruje się firma, by go wyprodukować (JAK). DLACZEGO odwołuje się do naszych wartości i przekonań, rozpala nasze serca i napędza motywację.
Tak na prawdę nie kupujesz nowoczesnej wiertarki wykonanej w oparciu o najwyższe standardy. Kupujesz możliwość wywiercenia dziury w ścianie, żeby powiesić ramkę ze zdjęciem swojego dziecka albo realizować swoją pasję tworzenia mebli. Jeśli jeszcze nie do końca rozumiesz, co ma na myśli Sinek – zachęcam do obejrzenia TEDa na którym sam autor tłumaczy swoją koncepcję, ale też do lektury książki.
“Zaakceptuj siebie. O sile samowspółczucia”
Malwina Huńczak
Bardzo się cieszę, że tego typu pozycje coraz liczniej pojawiają się na rynku wydawniczym! Niestety dzisiejsza rzeczywistość aż roi się od nierealistycznych oczekiwań. Nakładamy je na siebie sami, nakładają je na nas inni. Nie znam człowieka, który byłby w stanie sprostać wszystkiemu, czego się od niego oczekuje. Tymczasem nie spełnianie oczekiwań wiąże się z dużym stresem, niesie za sobą określony koszt psychiczny. Umiejętność radzenia sobie z nimi to jedna z ważniejszych dziś kompetencji.
Malwina Huńczak w swojej książce podpowiada, jak pielęgnować i ćwiczyć wyrozumiałość, akceptację i życzliwość w stosunku do samego siebie. Obiecuje, że dzięki temu nie tylko wzmocnimy swoją odporność psychiczną, ale też będziemy w stanie lepiej regulować trudne emocje, wzmacniać pozytywne stany psychiczne i radzić sobie z rzeczywistością.
Autorka sprowadza wskazówki do trzech kluczowych obszarów, które powinniśmy ćwiczyć:
– życzliwość i wyrozumiałość wobec siebie, własnych niedoskonałości, błędów i słabości. Nikt z nas nie jest od nich wolny.
– uważność na własne stany emocjonalne i doświadczenia, obserwację własnych myśli bez ich oceniania.
– świadomość, że wszyscy ludzie przechodzą przez podobne doświadczenia i muszą sobie z nimi radzić. Są one po prostu nieuchronną częścią życia.
W książce znajdziesz też wiele ćwiczeń, które pomagają poszerzyć, a także zmienić perspektywę. Dzięki nim staniesz oko w oko ze swoim wewnętrznym krytykiem. Wypróbujesz przez jeden dzień, jak to jest być na prawdę pewnym siebie. Nauczysz się traktować samego siebie, tak jak traktujesz swojego najlepszego przyjaciela. Naprawdę warto przeczytać i zastosować!
“Nawyki zen”
Leo Babauta
Ta pozycja to zbiór artykułów, które pojawiły się na blogu Zen Habits autorstwa popularnego minimalisty Leo Babauty. Zarówno blog, jak i książka traktują o dążeniu do prostoty i koncentracji na tym, co na prawdę ma znaczenie. Jak pisze sam Babauta, jego filozofię można streścić w dwóch zdaniach: “1. Określ, co jest dla Ciebie najważniejsze. 2. Wyeliminuj wszystko inne”. Jednak dla tych, którzy przygodę z minimalizmem dopiero zaczynają, rozwija swoją myśl w dalszych licznych wskazówkach. Krok po kroku opisuje porządkowanie swojego życia i oczyszczanie go z nadmiaru.
Książka podzielona została na trzy części, które odpowiadają trzem wartościom – prostocie, wydajności i szczęściu. Znajdziesz w niej podpowiedzi w tematach bardziej przyziemnych, jak efektywna praca, głęboki relaks, zobowiązania, otaczające nas przedmioty. Przeczytasz też jednak o praktykowaniu współczucia, złotej regule etycznej (“traktuj bliźniego jak siebie samego”), świadomym życiu, celach i motywacji.
Ta pozycja ma według mnie trzy zalety. Po pierwsze, Babauta ma bardzo przyjemny w odbiorze i przejrzysty styl wypowiedzi. Jego teksty dobrze się czyta (zajrzyj koniecznie na bloga). Po drugie, mamy tu do czynienia ze zbiorem artykułów, co idealnie nadaje się na krótką lekturę przed snem. No i po trzecie, mimo że dotyka tak rozległej tematyki, to jednak ma motyw przewodni a autor jest bardzo autentyczny. Miałam wrażenie, że dostaję wskazówki od człowieka, który na prawdę wierzy w to, co pisze i żyje tym w pełni, a nie kolejny denny poradnik “jak żyć lepiej”. I dlatego polecam.
“Żyj pozytywnie ze Skalska”
Dagmara Skalska
O Dagmarze Skalskiej słyszałam już dość dawno, parę razy widziałam też jej książki na półkach w księgarni. Jednak zniechęcały mnie do nich… tytuły i okładki. Dokładnie tak, jak napisałam akapit wyżej – miałam je za płytkie poradniki “jak żyć lepiej” i omijałam szerokim łukiem. Jakże się pomyliłam. Aż się ciśnie na usta – nigdy nie oceniaj książki po okładce!
Dagmara, jak na trzydziestokilkuletnią kobietę, ma za sobą nie tylko bogatą i trudną historię (jej ukochany mąż zmarł, a ona sama popadła w długi), ale też nieprawdopodobną mądrość i umiejętność jej przekazywania. “Żyj pozytywnie” to książka w której autorka organizuje nam warsztat pracy nad własnymi przekonaniami, emocjami, stanami umysłu. Zwraca uwagę, że szczęście w ogromnej mierze jest kwestią wyboru. To my zawsze wybieramy, jak myślimy i zachowujemy się w poszczególnych sytuacjach.
Dagmara uczy, by stawiać czoła trudnym chwilom, nie uciekać od nich, ale zmieniać swoje nastawienie w ich obliczu. By zaufać i odpuścić sztywne oczekiwania, zaakceptować rzeczywistość taką, jaka jest. By pracować nad swoimi destrukcyjnymi nawykami myślowymi – osądzaniem, narzekaniem, rozpraszaniem uwagi. By transformować trudne emocje. By zaakceptować fakt, że będziemy popełniać błędy i nie dać się tej myśli paraliżować, bo DAMY sobie radę. By karmić się pozytywnymi treściami.
Te i wiele, wiele innych wskazówek i przemyśleń zawarte zostało na łamach pięknie wydanej książki, do której aż chce się wracać i przeżywać ją na nowo. Tak – to nie jest lektura, którą się czyta. To lektura, którą się przeżywa i to mocno. Ale zdecydowanie warto.
Jeśli masz ochotę na więcej książkowych inspiracji – serdecznie zapraszam do poprzednich wpisów w tym cyklu:
>>> Książki, które warto przeczytać #1 <<<
>>> Książki, które warto przeczytać #2 <<<
>>> Książki, które warto przeczytać #3 <<<
>>> Książki, które warto przeczytać #4 <<<
>>> Książki, które warto przeczytać #5 <<<
>>> Książki, które warto przeczytać #6 <<<
>>> Książki, które warto przeczytać #7 <<<
Przypominam, że subskrybenci newslettera mają dostęp do Eliksiru wzrostu, czyli pełnej listy rekomendowanych lektur w jednym miejscu. Podając poniżej adres e-mail, a następnie potwierdzając subskrypcję – zyskasz dostęp do Eliksiru i innych ekskluzywnych materiałów, dołączysz także do subskrybentów newslettera Take Life In Your Hands, w którym raz na tydzień dzielę się niepublikowanymi na blogu treściami i inspiracjami, wspomnianymi wcześniej materiałami dodatkowymi, a także daję znać o nowych postach.