Z czym kojarzą Ci się poranki? Z przerażającym dźwiękiem budzika, który odzywa się zdecydowanie za wcześnie? Z pośpiechem i nerwami, bo zupełnie nie wiesz, jak to się stało, ale znowu spóźnisz się do pracy? A może z monotonią, rutyną i nudą? Jestem właśnie w trakcie zmiany organizacji tej pierwszej godziny po przebudzeniu, tak, by wykorzystać ją dla siebie i naładować baterie na resztę dnia. I zamierzam zaraz podzielić się z Tobą kilkoma pomysłami, jak to zrobić. Ba, planuję nawet zachęcić Cię by wstać trochę wcześniej i wykorzystać tą wyjątkową porą dnia po królewsku!
Pomysł lepszego wykorzystania poranków chodził mi po głowie już od dawna, czytałam kilka artykułów na ten temat, ale nigdy nie zabrałam się za to na poważnie. Ostatnio w ręce wpadła mi książka “Co ludzie sukcesu robią przed śniadaniem”, początek jesieni wydał mi się zaś dobrym czasem na takie zmiany, no i wreszcie …. zaczęłam działać. Dążę do tego, by mieć co rano 15 -30 minut, które wykorzystam wedle własnego uznania. Bez pośpiechu, bez rutynowych czynności. Po prostu czas dla siebie.
Wymaga to trochę energii i zachodu – trzeba nastawić budzik chociaż o te 15 minut wcześniej, bo wiadomo – czas nie jest z gumy. Nadal chcę zdążyć na 9:00 do pracy, a zęby same się nie umyją. Wyszłam jednak z założenia, że nie zamierzam ograniczać ilości snu. Mój organizm wymaga bezwzględnie 8-9 godzin dla dobrego funkcjonowania. To dużo jak na przeciętnego dorosłego człowieka, ale dopiero po takim czasie jestem w pełni formy. Nie będę więc robić kompromisów – jeśli mam wstawać 15 minut wcześniej, to będę chodzić spać też 15 minut wcześniej.
Po drugie główkowałam, jak upewnić się, by te 15 minut gdzieś nie wyparowało w porannej gorączce. Doszłam do wniosku, że istnieją dwa sposoby: albo będę je wykorzystywać tuż po przebudzeniu (nie działa w moim przypadku – potrzebuję trochę czasu, żeby zacząć kontaktować), albo o stałej godzinie. Pobudka o 7:00, 30 minut na poranną toaletę i przygotowanie śniadania a potem, równo o 7:30 zaczynam mój czas dla siebie, często jedząc przy tym śniadanie bez pośpiechu.
Założyłam również, że będę wykorzystywać ten moment na czynności, które sprawiają mi przyjemność. To co robię o poranku nastraja mnie na resztę dnia. Jeśli wstanę lewą nogą, a do tego za późno, to ciężko mi przezwyciężyć irytację i zły nastrój. Dlatego zadbam o miły początek dnia, który mnie zainspiruje, naładuje dobrą energią i ustawi na torach pozytywnego myślenia na nadchodzące godziny.
Swoją drogą – dla wielu osób to najbardziej produktywna pora. Umysł jest wypoczęty, po głowie nie chodzą jeszcze intensywne myśli co mamy do zrobienia – jednym słowem idealny czas, by przemyśleć ważne sprawy. Zaplanować na spokojnie nadchodzący dzień, tydzień miesiąc. Dzięki temu kolejne godziny przebiegną w skupieniu nad na prawdę ważnymi sprawami, zamiast w bieganinie i rzucaniu się na pilnie a niekoniecznie ważne tematy.
No a teraz do rzeczy – co właściwie zamierzam robić podczas tych porannych 15 – 30 minut, zanim rzucę się w wir pracy, spotkań, dojazdów, maili i telefonów? Poniżej moja lista, z której codziennie wybiorę to, na co będę miała akurat ochotę. Mam nadzieję, że znajdziesz kilka inspiracji dla siebie!
Wyjdę na świeże powietrze i wezmę 10 powolnych, głębokich oddechów
♦
Przez 10 minut posłucham ulubionej muzyki, najlepiej energetycznych kawałków
♦
Wezmę prysznic bez pośpiechu i użyję ulubionego żelu do mycia o orzeźwiającym zapachu
♦
Wymienię tak wiele rzeczy, za które czuję wdzięczność, ile tylko przyjdzie mi do głowy
♦
Przeczytam inspirujący artykuł
♦
Wypiję pyszną kawę lub herbatę. Będę się nią delektować
♦
Oddam się medytacji, na przykład z pomocą aplikacji Headspace
♦
Wykonam poranny trening
♦
Przeczytam jeden rozdział książki
♦
Pomyślę i spiszę 3 rzeczy, które chcę zrealizować danego dnia
♦
Przemyślę i zaplanuję jakąś wieczorną przyjemność (kino, teatr, manicure, spacer, spotkanie z przyjaciółką itp.)
♦
Przypomnę sobie poprzedni dzień – co miłego mi się przydarzyło? Czego się nauczyłam?
♦
Oglądnę inspirujące wideo, polecam moje ulubione
♦
Wymyślę, jaki zrobię dziś dobry uczynek
♦
Pomyślę o swoich długoterminowych celach – przypomnę sobie, do czego dążę
♦
Narysuję coś
♦
Podleję kwiaty i poświęcę 5 minut, żeby się im dobrze przyjrzeć – czy nie są piękne?
♦
Zapytam partnera, o jego plany na dany dzień. Porozmawiamy chwilę
♦
Zaplanuję randkę-niespodziankę na wieczór
♦
Przypomnę sobie swoje plany na obecny miesiąc, zaplanuję realizację
♦
Przeczytam poranną gazetę
♦
Zjem królewskie śniadanie
♦
Porozciągam się
♦
Pójdę na krótki spacer i poobserwuję przyrodę
♦
Wysłucham ulubionego podcastu
♦
Pomyślę i wymienię 10 rzeczy, w których jestem na prawdę świetna
♦
Zrealizuję 1 moduł kursu online (znasz Coursera?)
♦
Przypomnę sobie jakąś rzecz, której ostatnio się nauczyłam, przeglądnę notatki i inne materiały
♦
Wyobrażę sobie, jak chcę, aby wyglądał nadchodzący dzień
♦
Napiszę coś – wiersz, post na bloga, podsumowanie albo list
Czuję, że lista będzie się rozrastać w miarę upływu czasu. A może Ty już teraz masz jakiś sprawdzony sposób na poranne ładowanie baterii? Chętnie się zainspiruję. No i życzę miłego dnia!