Bardzo, ale to bardzo chcesz wreszcie zacząć ćwiczyć trzy razy w tygodniu. Albo zdrowo się odżywiać, chodzić spać wcześniej, kończyć pracę o określonej porze. Piąty raz postanawiasz – tym razem się uda! Ale dwa dni później zamiast przemierzać park w nowych sportowych butach, zalegasz na kanapie i popijasz chipsy zimnym piwem. Niech pierwszy rzuci kamień, komu nigdy się to nie zdarzyło. Nie tego jednak pragniesz. Chcesz zrewolucjonizować swoje życie. Dlaczego tak trudno wprowadzać zmiany na których Ci zależy?
Poniżej znajdziesz 7 przyczyn, które często leżą u podłoża niezrealizowanych zmian. Zastanów się, czy któraś z nich nie sabotuje również Twoich wysiłków? Zacznij od rozpracowania tej przyczyny, a będziesz o co najmniej krok do przodu w kierunku Twojej upragnionej rewolucji!
Przyczyna 1: Nie wiesz, czego dokładnie chcesz
Jednym z najczęstszych powodów niezrealizowanych zmian i nieosiągniętych celów jest to, że tak na prawdę nie wiesz, jak ma wyglądać stan docelowy. Podejmujesz więc wysiłki na oślep, zamiast najpierw zastanowić się, na czym tak na prawdę Ci zależy i po czym poznasz, że już tam jesteś.
Zgodnie z popularną metodologią SMART, aby zwiększyć szansę na osiągnięcie celu, powinien on być:
Precyzyjnie określony i mierzalny – czego dokładnie oczekujesz i po czym poznasz, że już tam jesteś?
Osiągalny – czy na pewno mierzysz siły na zamiary? Czy cel jest w zasięgu?
Istotny – czy wniesie coś ważnego do twojego życia?
Określony w czasie – do kiedy chcesz go zrealizować?
Warto zadbać również o dodatkowe dwa elementy i upewnić się, że cel jest:
Sformułowany pozytywnie – na przykład “chcę biegać 3 razy w tygodniu przez 30 minut” a nie “chcę przestać się lenić”.
Skupiony na sednie – jaką konkretną potrzebę chcesz zaspokoić? Czy pragnąc więcej ćwiczyć dążysz do zwiększenia atrakcyjności swojej sylwetki? Poprawy zdrowia? Satysfakcji z przebiegniętego półmaratonu? Czy po prostu chcesz spędzić więcej czasu ze swoim partnerem i wspólne treningi są do tego okazją? Co dokładnie kryje się za Twoim celem?
Uff, nie jest łatwo go rozpracować i określić, prawda? Warto jednak zainwestować w to odrobinę czasu i wysiłku. Mając poprawnie sformułowany cel, znacząco zwiększasz szanse na powodzenie zmiany! Jeśli chcesz poczytać o tym więcej, zapraszam do lektury tego i tego artykułu.
Przyczyna 2: To nie jest tak na prawdę ważne
Masz już cel, sformułowany tak precyzyjnie jak tylko to możliwe. Jednak nadal … nie możesz ruszyć z miejsca. Nie umiesz zdobyć się na wysiłek, by podjąć działanie. Oczywiście kolejną przyczyną dla której trudno wprowadzać zmiany jest niska motywacja.
Nasz mózg skonstruowany jest tak, żeby po pierwsze chronić nas przed możliwym niebezpieczeństwem (a w pewnym sensie jest nim wyjście z ciepłej, znajomej i bezpiecznej strefy komfortu), a po drugie oszczędzać energię, nie podejmować żadnych zbędnych wysiłków. Tak, trzeba to powiedzieć jasno: mózg jest leniuchem, który nie lubi się wysilać, o ile nie ma ku temu ważnego powodu. A wprowadzanie zmian wymaga dużego wysiłku. Dopóki więc nie przekonasz swojego mózgu, że warto zaryzykować i trochę się zmęczyć, nie rozpoczniesz zmiany.
Jeśli oczekujesz, że motywacja spłynie na Ciebie z nieba, albo ktoś przyniesie Ci ją w prezencie, to obawiam się, że Twoja zmiana nigdy się nie wydarzy. Jedynym prawdziwym, długoterminowym i niewyczerpanym źródłem motywacji jest dla nas realizacja naszych kluczowych wartości i potrzeb (zachęcam do zapoznania się z osobnym postem na ten temat). Jeśli próbujesz przeprowadzić rewolucję, ale tak na prawdę nie przybliży Cię ona do spełnienia żadnej z Twoich kluczowych wartości, może zabraknąć Ci serca do działania. Dlatego najlepiej już na etapie formułowania celu zadaj sobie następujące pytania:
Czy to jest dla mnie na prawdę ważne?
Z jakiego powodu to dla mnie ważne?
Którą wartość pomoże mi to zrealizować?
Co się wydarzy, jeśli to zrobię? Jak będę się czuć?
Co się wydarzy jeśli tego nie zrobię? Jak będę się czuć?
Od której kluczowej wartości może mnie to oddalić? (Jeśli będzie to wartość znajdująca się wyżej w hierarchii od tej, którą próbujesz zrealizować, prawdopodobnie zawsze podświadomie będziesz sabotować swoje wysiłki).
Ponownie: czy to dla mnie na prawdę ważne?
Mając świadomość powiązania celu z kluczowymi wartościami, odzyskasz dostęp do wewnętrznej motywacji. Jeśli tak się nie dzieje, sprawdź jeszcze raz, czy na prawdę byłeś ze sobą szczery, odpowiadając na powyższe pytania. Mamy tendencję do przeceniania wagi wielu rzeczy w naszym życiu.
Przyczyna 3: Korzyści braku zmiany przewyższają korzyści zmiany
Tak, tak. Nie lubimy się do tego przyznawać, nawet przed samym sobą, ale brak zmian bywa kuszący i korzystny. Możliwe, że status quo zaspokaja jakieś ważne potrzeby i niesie ze sobą korzyści, z których nie jesteś gotów zrezygnować. Takie korzyści to na przykład:
Wygoda – brak konieczności podejmowania wysiłku.
Uwaga ze strony innych – jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, Twoi bliscy chcą Ci pomóc, poświęcają Ci swój czas, angażują się. Często niełatwo z tego zrezygnować, przejąć odpowiedzialność i zacząć niełatwe zmiany.
Brak konieczności wzięcia odpowiedzialności – trwanie w trybie ofiary jest wygodne. Inni się nią opiekują, jest zwolniona z jakiegokolwiek wysiłku, bo ma w życiu tak ciężko…
Bezpieczeństwo – każda zmiana wiąże się z podjęciem pewnego ryzyka. Nie masz pewności, jak sprawy się potoczą. Brak zmian z kolei oznacza, że będziesz trwać w okolicznościach, które przynajmniej już znasz.
To tylko niektóre korzyści, które możesz czerpać z utrzymywania status quo, najczęściej kompletnie nie zdając sobie sprawy z przywiązania do nich. Uświadomienie ich sobie to ważny i trudny krok naprzód. Teraz możesz podjąć własną decyzję, czy chcesz utrzymać te korzyści, czy też jednak zaryzykujesz je, dla innych.
Przyczyna 4: Brak potrzebnych zasobów
Ustaliliśmy już, że każda zmiana to po pierwsze ryzyko związane z wyjściem ze strefy komfortu, a po drugie spory wysiłek. Aby stawić im czoła, potrzebujesz różnego rodzaju zasobów. Jeśli o nie nie zadbasz, szybko może okazać się, że jesteś po prostu… nieprzygotowany.
Klasycznym i najczęstszym przypadkiem jest brak czasu. Zapominasz o tym, że aby zacząć robić coś nowego, podjąć kolejne zobowiązania, z czegoś musisz najpierw zrezygnować. Frustrujesz się, że nie udaje Ci się realizować zaplanowanych działań, a tymczasem jest to fizycznie niemożliwe.
Kolejnym zasobem o którym z dużym prawdopodobieństwem zapominasz jest energia. Nawet jeśli jesteś w stanie wcisnąć do kalendarza jeszcze godzinkę pracy, nauki języka obcego, szydełkowania albo lekcje tańca – często po prostu nie masz już na nie siły. W Twoim rytmie dnia potrzebny jest też czas na odpoczynek. O regenerację trzeba odpowiednio zadbać. Pamiętaj, że Twoja energia ma kilka istotnych aspektów – fizyczny, emocjonalny, umysłowy i duchowy. Możesz przeczytać o nich więcej w tym artykule. Zbadaj aktualny poziom swojej energii i zastanów się, czy masz jej wystarczająco, aby wprowadzić w życie planowane zmiany.
Inne zasoby, o które warto się zatroszczyć to pieniądze (zwłaszcza jeśli planujesz rzucić pracę lub założyć własny biznes), wsparcie emocjonalne (potrzebne zwłaszcza jeśli dokonujesz gruntownych, trudnych zmian w relacjach), czy wiedza/informacje (jeśli chcesz podjąć się jakiegoś zadania po raz pierwszy).
Przyczyna 5: Coś Cię blokuje
Trudności z wprowadzaniem zmian mogą być związane nie tylko z tym, czego Ci brakuje, ale też z tym, co Cię blokuje. Pamiętasz jeszcze te lekcje fizyki, na których była mowa o równoważeniu się przeciwstawnych sił? Dokładnie takie zjawisko może mieć miejsce, gdy starasz się rewolucjonizować swoje życie. Ty podejmujesz wysiłek i dążysz w jednym kierunku, a “coś” przeciwdziała tym dążeniom. W efekcie stoisz w miejscu.
Często blokują nas:
Ograniczające przekonania. Na pewno mi się nie uda, więc po co próbować. Nie dam rady. Mam za słabą wolę. Nie mam do tego szczęścia. To takie Twoje “prawdy”, które wmawiasz sobie w toku doświadczeń, albo słyszysz od ważnych dla Ciebie osób. Często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ale kierują Twoim myśleniem i działaniem. Zanim zabierzesz się za zmiany, przyjrzyj się gruntownie, co powtarza Ci na ich temat Twój wewnętrzny głos. Być może to właśnie tu musisz zacząć pracę. O kilku pomocnych wskazówkach przeczytasz w tym artykule.
Niekonstruktywne nawyki. To te działania, które wykonujesz automatycznie, bez zastanowienia. W określonej sytuacji zawsze podejmujesz dane działanie. Nawyki z zasady mają być pomocne. Oszczędzają Ci zastanawiania się nad każdą prozaiczną decyzją. Trudno jednak wyjść z ich utartej ścieżki.
Jeśli Twoim nawykiem jest wcinanie czekolady za każdym razem, kiedy się zdenerwujesz, ciężko będzie Ci ograniczyć ilość słodyczy, dopóki się z tym nawykiem nie uporasz. A najprościej zrobić to zastępując go innym, bardziej konstruktywnym. Zastanów się, jakie nawyki mogą blokować Twoje zmiany, spisz je i zacznij pracę nad nimi.
Okoliczności. Nie, nie chodzi tu o szukanie wymówek. Jednak to co i kto Cię otacza, jak jest zorganizowany Twój dzień, jakich używasz narzędzi oraz gdzie mieszkasz może przeszkadzać Ci w zmienianiu. Nie ważne jak precyzyjnie określisz cel i jak wysoka będzie Twoja motywacja. Dopóki nie zlikwidujesz blokad w swoim otoczeniu, nie ruszysz naprzód. Zastanów się, jakie usprawnienia są potrzebne, by Cię wspierać.
Mogą one być prozaiczne. Na przykład jeśli chcesz zacząć blogować, ciężko będzie to zrobić na starym, psującym się i wolnym komputerze. Podjęcie nowych studiów może utrudniać długi czas dojazdu na uczelnię – czyżby to był czas na przeprowadzkę? Czasem decyzje przed którymi staniesz będą znacznie trudniejsze. Być może zmiany blokuje toksyczna relacja, którą najwyższa pora zakończyć. Jeśli masz ochotę zgłębić ten temat, gorąco zachęcam do lektury książki “Pstryk! Jak zmieniać, żeby zmienić”. Znajdziesz w niej ogrom wiedzy i inspiracji do skutecznego wprowadzania zmian.
Przyczyna 6: Za dużo zmian na raz i wszystko albo nic
Kolejna przyczyna dotyczy dwóch sposobów w jaki podejmujesz się wprowadzania zmian. Pierwszy z nich najbardziej widoczny jest z początkiem nowego roku. Witasz go oczywiście z garścią postanowień, bardzo często wypisując WSZYSTKO, co chcesz zmienić. W rezultacie nie pracujesz nad jednym aspektem swojego życia, ale nad dziesięcioma. A to oznacza dziesięciokrotnie większe ryzyko i dziesięciokrotnie większy wysiłek. Czy jesteś na to gotów? Czy masz odpowiednią ilość zasobów?
Zamiast zmieniać wszystko naraz, pomyśl o jednej zmianie, która miałaby najbardziej pozytywny wpływ na Twoje życie. Skoncentruj na niej swoje siły. Dzięki temu masz szansę naprawdę ją zrealizować. Potem możesz wziąć kolejnego byka za rogi.
Drugi błąd polega z kolei na zaplanowaniu zmiany tak drastycznej, że aż … nierealnej. Powiedz szczerze, jeśli spędzasz na kanapie 7 dni w tygodniu – jak bardzo prawdopodobne jest to, że od jutra 7 dni w tygodniu będziesz biegać? Niektórych diametralne zmiany bardziej motywują, dla większość jednak skuteczniejsza będzie metoda małych kroków.
Wprowadzanie małych zmian zawsze przybliża Cię do celu, a wymaga zdecydowanie mniej wysiłku. Pamiętaj, że Twój mózg to leniuch, nie lubi się męczyć. Jeśli wysiłek będzie mniejszy, prawie niezauważalny, nie uruchomisz wewnętrznego sabotażysty. Specjaliści od wprowadzania zmian metodą małych kroków mówią, że aby zacząć regularnie ćwiczyć, wystarczy na początek… tylko przebierać się w strój sportowy. Na kolejnym etapie ćwiczysz kilka minut, potem stopniowo wydłużasz czas i intensywność wysiłku. Powoli przyzwyczajasz się do nowej rzeczywistości. Spróbuj, może zadziała w Twoim przypadku!
Przyczyna 7: Nie wiesz od czego zacząć
Trudności z wprowadzaniem zmian często wynikają z braku koniecznej wiedzy i umiejętności, a co za tym idzie odpowiedniego i realnego planu. Nawet najśmielsza i najbardziej inspirująca wizja nic nie da, jeśli nie przekujesz jej w konkretne działania.
Wśród wszystkich działań składających się na plan najważniejsze jest… to najbliższe. Jeśli nie wiesz, jaki jest Twój kolejny krok, nigdy go nie zrobisz. Nawet jeśli reszta planu jest gruntowanie przemyślana, nigdy nie doczeka się realizacji. Przemyśl więc, dokąd chcesz dotrzeć, jakie działania Cię tam doprowadzą i jaki jest Twój najbliższy krok do wykonania.
Pracując nad planem i kolejnym krokiem zadbaj o to, by formułować je jak najbardziej precyzyjnie. W ten sposób zwiększasz szanse na ich wykonanie. Jeśli sformułujesz plany zbyt ogólnikowo, przed podjęciem każdego działania stracisz energię na zastanawianie się i precyzowanie, co tak na prawdę masz do zrobienia.
Naukowcy potwierdzili skuteczność tak zwanych “spustów” w zwiększaniu efektywności naszego działania. Określ wcześniej nie tylko, co ma być zrobione, ale też kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach to zadanie zostanie wykonane. Oszczędzisz mózgowi wysiłku ponownego planowania i decydowania o podjęciu tego działania. Kiedy nadejdzie ustalona pora i okoliczności – zamiast się zastanawiać, po prostu przystąpisz do pracy.
Przykład precyzyjnie sformułowanych planów:
Jutro o 18:00 tuż po powrocie z pracy przebiorę się w strój sportowy i przez 20 minut będę praktykować jogę.
W sobotę przed wyjściem na zakupy spożywcze przejrzę książkę kucharską ze zdrowymi przepisami i zanotuję składniki do przygotowania dwóch dań. Następnie kupię je i przyrządzę zdrowy obiad na sobotę i niedzielę.
Przykład generycznie sformułowanych działań:
Będę więcej ćwiczyć.
Chcę zdrowo się odżywiać.
W precyzowaniu celów i planów działania ponownie pomocne będzie pytanie: po czym poznasz, że to się wydarzyło?
Tym samym dotarliśmy do końca listy częstych przyczyn, które sprawiają, że trudno wprowadzać zmiany. Mam nadzieję, że udało Ci się namierzyć kilka mechanizmów, które sabotują Twoją upragnioną rewolucję. 10% pracy za Tobą. Oczywiście samoświadomość nie wystarczy, trzeba się jeszcze napracować, aby te mechanizmy zneutralizować. Ale w końcu dążysz do czegoś, co jest dla Ciebie naprawdę ważne. Warto zainwestować odrobinę wysiłku. Powodzenia, trzymam kciuki!