Budowanie relacji w założeniu jest proste i oczywiste. Poznajemy, rozmawiamy, spotykamy się i znajomość kwitnie, albo przynajmniej egzystuje. W rzeczywistości jednak jakość naszych relacji z otoczeniem może być bardzo różna. Nie bez powodu jedni są „lubiani”, a innych omijamy szerokim łukiem. I wcale nie chodzi tu o sypanie żartami z rękawa, dobre gadane, czy wieczny luz. Co takiego sprawia, że z częścią osób chętniej spędzamy czas, lgniemy do nich? Czy budowania relacji można się nauczyć?
Myślę, że można. To umiejętność jak każda inna. Można przy tym też zachować autentyczność. Dzisiaj chciałam podzielić się z Tobą czterema obszarami, które są według mnie kluczowe do budowania lepszych relacji.
Ćwiczenie na początek
Odpowiedz na poniższe pytania:
Czy ludzie lubią spędzać z Tobą czas?
Czy Twoje towarzystwo wzbogaca w jakiś sposób ich życie?
Co od Ciebie otrzymują?
Czy w towarzystwie drugiej osoby częściej mówisz, czy słuchasz?
Możesz też poprosić o odpowiedź na te pytania kilku przyjaciół.
Zainteresowanie otwiera serca
Tak się jakoś porobiło, że dzisiaj większość osób woli w nieskończoność opowiadać o sobie, niż zainteresować się szczerze drugim człowiekiem. Właśnie to szczere zainteresowanie jest kluczem, który otwiera ludzkie serca. Ta sama zasada znajduje zastosowanie z biznesie!
Pracowałam kiedyś długo z jednym klientem. Współpraca przebiegała raz lepiej, raz gorzej, była jednak mocno transakcyjna. Nie umiałam zdobyć w pełni jego zaufania, mimo że bardzo się starałam. Pewnego dnia podczas luźnej pogawędki zapytałam, co u niego słychać, co lubi robić, jaki sport uprawia (wiedziałam, że trenuje) i jaka jest jego historia. On spojrzał na mnie ze zdumieniem i stwierdził, że jestem pierwszą osobą spośród partnerów biznesowych, którą to zaciekawiło. Kilkadziesiąt minut później, po wielu interesujących opowieściach, przeszliśmy „na ty”. Nasze relacje od tej pory układały się już zupełnie inaczej.
Kiedy myślę o tym szczerym zainteresowaniu, przypomina mi się również tysiąc sytuacji w życiu prywatnym, gdy unikałam kontaktów z konkretnymi ludźmi, bo wiedziałam, że będą w kółko opowiadać o sobie, nie wykazując najmniejszego zainteresowania mną. Z kolei z tymi, którzy zawsze najpierw pytają, co u mnie słychać poszukuję kontaktu. Dlatego, jeśli chcesz budować dobre relacje, okaż innym zainteresowanie i wysłuchaj, co mają Ci do powiedzenia, zanim zaczniesz opowiadać o sobie.
Co ciekawego powiesz?
Jeśli już wysłuchasz drugiej osoby i postanowisz coś powiedzieć, co to będzie? Czy aby nie przychodzi Ci na myśl, by ponarzekać na szefa, poskarżyć się na kredyt we frankach i wybuchnąć złością, bo mąż/żona Cie nie rozumie? Jeśli tak, to powstrzymaj się i weź głęboki oddech. Zdradzę Ci tajemnicę: NIKT NIE CHCE O TYM SŁUCHAĆ.
Każdy ma swoje bolączki, problemy, trudności. Wysłuchiwanie cudzych jest po prostu uciążliwe i dołujące. Oczywiście zachowajmy zdrowy rozsądek – pewnie, że czasem musisz się wygadać, wyrzucić z siebie troski. Zastanów się jednak, czy nie dzieje się to za często i czy na pewno wybierasz osoby, które powinny o tym słuchać. Marudy i malkontenci to nie jest gatunek ludzi, z którymi inni lubią przebywać.
Swoją drogą, jeśli masz w swoim otoczeniu wiecznie niezadowolonych z życia malkontentów… zmień otoczenie. Ciągłe narzekanie wysysa z Ciebie energię i sprawia, ze powoli przejmujesz ten sposób patrzenia na życie. Znasz przysłowie „z kim przestajesz, takim się stajesz”?
Jeśli już nie narzekasz, to czy masz coś ciekawego do powiedzenia? Coś, co naprawdę wzbogaci Twojego rozmówcę, a nie będzie tylko czczą paplaniną? Uwielbiam interesujące rozmowy, z których uczę się innego spojrzenia na świat, nowych umiejętności, poznaję nieznane możliwości. Nie lubię za to słuchać o katarze, dziecięcych kupkach, nowych spodniach cudzego faceta, tym, o której i w jakim stanie ktoś skończył imprezę. Po prostu mnie to nie interesuje. Rozumiem, że dla kogoś to może być aktualnie „gorący temat”, ale ja mogę (i wolę) spokojnie żyć, nie wiedząc tego wszystkiego.
Zamiast tego chętnie porozmawiam o przeczytanej ostatnio książce, przemyśleniach na temat sytuacji samotnych matek i pomysłu, jak tą sytuację poprawić, dowiem się, jak najlepiej zaplanować górską wyprawę, poznam nowe nieznane mi wcześniej hobby, czy przepis na ciasto truskawkowe. Tą samą zasadę staram się oczywiście stosować do siebie. Jeśli nie mam nic ciekawego do powiedzenia, to po prostu milczę.
Wydaje Ci się, że łatwo mi powiedzieć, bo moje życie jest pewnie ciekawe i ekscytujące, a Ty normalnie nie masz na nic czasu, masz za to ograniczone środki? Nie zgodzę się. Poszerzanie horyzontów i poszukiwanie pasji wcale nie musi być kosztowne. Znam sporo osób, których opowieści zawsze wprawiają mnie w zdumienie i słucham ich z rozdziawionymi ustami, mimo że mają pracę na pełen etat, dwójkę dzieci i parę innych obowiązków na głowie, a nie zarabiają kroci. Moje życie też jest bardzo zwyczajne. Radość czerpię z małych przyjemności, o których potem chętnie opowiadam.
Dobra energia, dobre słowo
To jest moim zdaniem magiczny składnik dobrych relacji. Ludzie nie lubią przebywać z osobami, które wysysają z nich energię, a uwielbiają z tymi, od których pozytywną energię dostają. Czy potrafisz to robić i czy robisz to na co dzień?
Pierwsza i podstawowa rzecz, którą staram się kultywować, to wynajdowanie w innych pozytywów i mówienie im o nich. Koleżanka ma świetną bluzkę? Od razu komplementuję! Podwładnej poszła dobrze ważna prezentacja? Natychmiast łapię ją na krótką rozmowę i przekazuję swoje wrażenia. Kolega wyświadczył mi małą grzeczność? Nie tylko mu dziękuję, ale też podkreślam, jak bardzo cenię go za to, że jest wrażliwy na potrzeby innych.
Dobre słowo nic a nic nie kosztuje, a wypowiadamy je tak rzadko! Czy ktoś kiedyś powiedział Ci, że Cię podziwia, jest z Ciebie dumny, docenia jedną z cech Twojego charakteru, albo że jesteś dla niego wzorem, inspiracją w jakiejś dziedzinie? Pamiętasz jakie to uczucie? Założę się, że urosły Ci skrzydła! A kiedy ostatnio zdarzyło Ci się sprawić komuś w ten sposób radość? Nic straconego, możesz się poprawić jeszcze dzisiaj:).
Rozdaję dobre słowa na pęczki, oczywiście tylko wtedy, gdy mają pokrycie. Nie rzucam czczych komplementów, żeby się komuś przypodobać. Jeśli się przyjrzysz, znajdziesz w drugiej osobie wiele cech czy aktywności, które naprawdę podziwiasz. Co więcej, to dobro nie jest niczym ograniczone! Dlaczego zatem nie wykorzystywać go codziennie?
Ostatnio poszłam o krok dalej i oprócz dobrego słowa, zaczęłam korzystać z własnoręcznie zrobionych bilecików i/lub malutkich upominków. Wypisałam na nich krótkie, pozytywne treści i wręczyłam adresatom. Wywołały wiele pozytywnych emocji i wyzwoliły dobrą energię!
Drobne upominki, które możesz wręczyć z pozytywną wiadomością:
Własnoręcznie upieczone ciasteczka
Owoc
Małe zapachowe mydełko
Dobra czekolada lub małe czekoladki
Ciepłe skarpetki
Ładny notesik
Kwiatek doniczkowy
Zwierzątko z origami
Kupony na Twój czas/aktywności
Śmieszny długopis
Dobra kawa
Herbata
Będę z Tobą szczera
To niby takie oczywiste. Żeby mieć dobre relacje z ludźmi, nie powinniśmy ich okłamywać. Tylko, ze tym razem nie chodzi mi o prawdomówność. Chodzi o mówienie wprost rzeczy dobrych, ale czasem też przekazywanie krytycznych i konstruktywnych informacji zwrotnych. Pomyślisz może, że zwariowałam. Piszę o budowaniu dobrych relacji i doradzam, żeby krytykować innych! Tak, właśnie to doradzam. Byle konstruktywnie.
Wbrew pozorom szczere opinie, nawet jeśli niepochlebne, to jedne z najbardziej wartościowych i pożądanych upominków. Informacje zwrotne są nam potrzebne, by się uczyć, stawać lepszymi, wyłapać obszary do poprawy. Żaden inteligentny człowiek nie odmówi z własnej woli przyjęcia takiego prezentu. Otrzymanie ich w taktowny i klarowny sposób od znajomego jest znacznie bardziej komfortowe, niż uzmysłowienie sobie własnych niedoskonałości przed większą grupą nieznajomych podczas ważnego spotkania. Albo nie uświadomienie sobie ich w ogóle.
Jeśli dostrzegasz coś, co przeszkadza właścicielowi danej cechy być szczęśliwym, spełnionym i spokojnym – powiedz o tym. Być może będziesz pierwszą osobą, która to zrobi, bo wszystkim innym było głupio. Głęboko wierzę, że taka szczerość jest ceniona i sama zachęcam osoby w moim otoczeniu, by dzieliły się ze mną podobnymi przemyśleniami na mój temat.
Pamiętaj jednak, by nie osądzać i nie przyrównywać wszystkich do siebie. Co innego doradzić trening biegowy zestresowanej koleżance, co innego mówić każdej napotkanej osobie, że jest leniem, bo nie odwiedza codziennie siłowni. Nic na siłę, wszystko w formie klarownej sugestii pod rozwagę, a nie kategorycznego nakazu.
Ostatnio miałam ciężką, zawodową rozmowę z bliską mi osobą. Po jej zakończeniu powiedziałam jej, że gdyby na początku w inny sposób przestawiła mi problem, pewnie nie nastawiłabym się od razu negatywnie. Rozmówczyni nie obraziła się, zamiast tego podziękowała za tak cenną uwagę, która pomoże jej w przyszłości lepiej komunikować się z innymi. Jeśli masz do czynienia z dojrzałym i stabilnym emocjonalnie człowiekiem – nie wahaj się czasem przekazać krytycznych uwag. Możesz tym zaskarbić sobie jego szacunek.
Jeśli ten temat Cię zaciekawił, zachęcam do lektury książki „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” Dale’a Carnegiego. Chętnie poznam też Twoje sposoby na budowanie dobrych relacji – koniecznie daj o nich znać w komentarzach.
Spodobał Ci się ten artykuł? Bardzo mi miło! Podaj go dalej do tych, na których Ci zależy!