Czasem w pracy albo w życiu prywatnym zdarza mi się zagwozdka. Problem, trudna sytuacja albo wręcz przeciwnie – wspaniała okazja. Myślę i myślę co tu zrobić w tej sytuacji i jakoś nie mogę wymyślić nic mądrego. Z jednej strony chciałabym zrobić A, ale może jednak B byłoby lepsze? A może jest jeszcze jakieś wyjście z sytuacji, o którym w ogóle nie pomyślałam? Właściwie to nie wiem, jak ruszyć z miejsca. W takich chwilach na pomoc może przyjść… coaching.
Jest to proces, w którym coach wspomaga swojego “klienta” w odnajdywaniu odpowiedzi, dokonywaniu zmian, wyciąganiu wniosków i generowaniu pomysłów. Ta forma NIE opiera się na przekazywaniu wiedzy i rad, ale wręcz przeciwnie – na zadawaniu pytań, tak żeby osoba, która poddaje się coachingowi generowała samodzielnie rozwiązania.
Dlaczego coaching jest często bardziej skuteczny od wydawania poleceń lub rad? Bo rozwiązania na które wpadniemy sami są zazwyczaj bliższe naszym możliwościom i potrzebom, poza tym mamy znacznie większą motywację do wcielania ich w życie, czujemy się ich właścicielami. Na dobre rady mamy tendencję się zamykać (“skąd ona może wiedzieć co jest dla mnie najlepsze”), jeśli jednak dochodzimy do rozwiązań samodzielnie – wewnętrzna bariera znika.
Wokół tej metody rozwoju osobistego narosło wiele mitów i stereotypów. Pomyślałam więc, że przybliżę Ci ją nieco lepiej, uchylając rąbek tajemnicy – jak to wszystko działa od podszewki. Jeśli masz ochotę przetestować taki sposób pracy na własnej skórze – pokaż ten artykuł zaufanej osobie z Twojego otoczenia (partnerowi, koledze z pracy, przyjaciółce) i wypróbujcie ją pomiędzy sobą. Kluczowe będzie zadawanie wnikliwych pytań oraz uważne słuchanie. Jeszcze raz przypominam – coach powinien wystrzegać się udzielania rad. Jego zadaniem jest doprowadzić, żeby coachee wpadł na idealne rozwiązanie sam. Praktyka czyni mistrza.
Jednym z popularnych modeli coachingowych jest GROW. To angielski akronim od kolejnych faz, które następują w procesie: goal (cel), reality (rzeczywistość), options (możliwości), will (wola). Przedstawię Ci go poniżej.
Goal (cel)
Pierwszą ważną rzeczą w coachingu jest ustalenie celu, pożądanego stanu, który coachowany chce osiągnąć. Cel powinien być specyficzny, jasno określony, mieć sprecyzowane ramy czasowe (do kiedy zamierza po niego sięgnąć).
Przykładowe pytania coacha:
- co chcesz osiągnąć?
- jak wyobrażasz sobie stan docelowy?
- jak będziesz się czuć, kiedy go osiągniesz?
Niejasno sprecyzowany cel: chciałabym coś zmienić w swoim życiu.
Jasno sprecyzowany cel: chcę w ciągu najbliższych 3 miesięcy znaleźć czas na 3 treningi w tygodniu, poprawić kondycję i ukończyć bieg na 10 km.
Reality (rzeczywistość)
W kolejnej fazie coach zadaje pytania otwarte, za pomocą których ustala, jak wygląda obecnie sytuacja u coachowanego: jakie bariery napotyka, co sprawia mu największą trudność, jakie mechanizmy rządzą jego decyzjami, co go motywuje, a co demotywuje. Na koniec tej fazy zarówno coach, jak i coachowany będą mieli jasność, co do realnych przyczyn problemu lub wyzwania i kluczowych tematów, które należy zaadresować w fazie generowania możliwości. To według mnie najważniejszy etap, bo właśnie tutaj najczęściej wykrzykujemy “AHA!”, zdając sobie sprawę z prawidłowości, których wcześniej nie dostrzegaliśmy (np. faktu, że nie jesteśmy gotowi odpuścić życia towarzyskiego, na które i tak nie mamy zbyt wiele czasu, żeby zamiast tego zająć się sportem. Stąd już tylko krok do zdiagnozowania idealnej możliwości – namówimy na treningi przyjaciółkę i połączymy dwa w jednym).
Zwróć uwagę, że napisałam o pytaniach otwartych. Na coacha czyha bowiem w tym miejscu trudne zadanie – pamiętaj, że nie stara się udzielać rad ani “sprzedawać” swojego punktu widzenia, swojej diagnozy. Inicjatywa pozostaje w 100% po stronie coachowanego, podczas gdy coach jest tu tylko facylitatorem.
Przykładowe pytania coacha:
- jaka wygląda sytuacja obecnie?
- z czego to wynika?
- dlaczego tak się dzieje?
- co sprawia Ci największą trudność?
- jakie są najważniejsze bariery/przyczyny?
- jak się z tym czujesz?
Do czego w efekcie dochodzi coachowany:
Ćwiczę sporadycznie, w efekcie jestem rozczarowana. Najczęściej rezygnuję z treningów, kiedy mam możliwość zamiast tego spotkać się ze znajomymi. Spędzam tyle czasu w pracy, nie chcę więc rezygnować z tej rozrywki i zależy mi na częstym kontakcie z przyjaciółmi. Życie towarzyskie jest dla mnie bardzo ważne, relaksuje mnie.
Options (możliwości)
Po fazie diagnozowania rzeczywistości czas na generowanie pomysłów, które pomogą nam zbliżyć się do celu. Ponownie inicjatywa w 100% pozostaje po stronie coachowanego, coach zachęca tylko do wypracowania jak największej ich liczby. Po fazie zrozumienia rzeczywistości – pierwsze rozwiązania będą przychodzić do głowy same. Nasz umysł jest jednak leniwy i będzie chciał poprzestać na pierwszym, czy drugim. Tu właśnie wchodzi coach, który nie daje coachowanemu spocząć na laurach tak szybko, ale prosi o kolejne pomysły.
Przykładowe pytania coacha:
- co możesz zrobić, żeby osiągnąć cel?
- co jeszcze możesz zrobić?
- masz jeszcze jakieś pomysły?
- zakładając, że masz do dyspozycji dowolne zasoby – co możesz zrobić?
- co zrobiłby na Twoim miejscu Twój przyjaciel/rodzic/dziecko/partner?
Ta ostatnia metoda to świetny sposób na otwarcie umysłu na nowe możliwości. Często poruszamy się wewnątrz ram, które na siebie narzuciliśmy. Kiedy wirtualnie zmieniamy się w kogoś innego, łatwiej nam wygenerować kreatywne rozwiązania, na które normalnie byśmy nie wpadli.
Do czego dochodzi coachowany:
Jedną z możliwości jest namówienie znajomych na wspólne treningi siatkówki – wtedy zaspokoję moją potrzebę życia towarzyskiego i wszyscy trochę poćwiczymy. Alternatywą może być nastawianie budzika pół godziny wcześniej i ćwiczenie rano. Mogę również zacząć dojeżdżać rowerem do pracy, dzięki czemu nie będę musiała wygospodarowywać na sport dodatkowego czasu. Zdałam sobie też sprawę, że powinnam nauczyć się technik relaksacyjnych, żeby móc odstresować się bez pomocy z zewnątrz.
Will (wola)
Po wygenerowaniu jak największej liczby możliwości, coachowany wybiera 2 -3 według niego najlepsze i najważniejsze. Kluczowe, żeby wierzył w te pomysły (w końcu wyszły od niego) i czuł determinację, aby wcielić je w życie. Od samego gadania niewiele się zmienia. O to właśnie chodzi w ostatniej fazie – to potwierdzenie woli działania i precyzyjne określenie kolejnych kroków, ewentualnie również umówienie kolejnej sesji.
Przykładowe pytania coacha:
- jakie działania podejmiesz po dzisiejszej sesji?
- kiedy je podejmiesz?
- co zrobisz, jeśli napotkasz przeszkody?
Co deklaruje coachowany:
Od jutra będę dojeżdżać do pracy rowerem i jeszcze dziś poszukam boiska do siatkówki, na którym zorganizuję nasz pierwszy trening. Zainstaluję też na swoim telefonie aplikację, z którą nauczę się nowych metod relaksacji.
No i tyle. Nie jest to jak widzisz bardzo skomplikowane. Idę o zakład, że jak trochę poćwiczysz – wejdzie Ci to w krew i będziesz zadawać innym zdecydowanie więcej pytań, zamiast udzielać im rad. Przekonałam się całkiem niedawno jak skuteczna to jest metoda – zarówno poddając się coachingowi, jak i trenując bycie coachem.
Coaching jest tylko jedną z metod rozwoju osobistego. Alternatywą dla niego może być chociażby szkolenie, czyli sformalizowana forma przekazywania informacji i umiejętności, czy mentoring, który opiera się na relacji mistrz-uczeń i dzieleniu się przez mistrza swoim doświadczeniem oraz wiedzą. Ale o tym już innym razem.
Spodobał Ci się ten artykuł? Bardzo mi miło! Koniecznie daj znać w komentarzach co o tym myślisz i podaj dalej!