Jakie proste narzędzie jest dostępne na co dzień, za darmo, bez ograniczeń i pozwala rozwiązać konflikty, zrozumieć sytuację i poszerzyć horyzonty? PYTANIE! Wykorzystujemy je zdecydowanie zbyt rzadko. Wolimy opowiadać, twierdzić i nakazywać. Dlaczego? Może dlatego, że pytając nie skupiamy się na tym co wiemy, do czego jesteśmy przywiązani ale na tym, co niepewne, niezrozumiałe, potencjalnie niebezpieczne. W końcu nie możemy mieć stuprocentowej pewności, jaka będzie odpowiedź. A może dlatego, że pytanie jest czasochłonne, a my wolimy pójść na skróty?
Pytanie ma niesamowitą moc. Nieważne, czy zadajemy je sobie, czy innym – zawsze powstaje nowa wartość, chwila refleksji, zastanowienia, wychodzi na jaw nowy aspekt, którego wcześniej nie braliśmy pod uwagę. Jedno trafne pytanie potrafi otworzyć nam oczy i otrzeźwić nas bardziej niż najlepsza rada. Ponad rok temu pracowałam zawzięcie nad ważnym projektem. Siedziałam w nim od dłuższego czasu, miałam więc jasne wyobrażenie tego, co muszę zrobić. Powtarzałam w kółko te same czynności, które nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Pojawiła się frustracja.
Traf chciał, że właśnie zmienił mi się szef i musiałam wprowadzić tego nowego w status biznesu. I to był punkt zwrotny. Podczas jednej z naszych pierwszych rozmów nowy szef zadał mi pytanie “dlaczego właściwie to robimy i co chcemy osiągnąć?”, a potem “czy da się to samo osiągnąć inaczej?”. Wtedy zdałam sobie sprawę, że kręcę się bezsensownie w kółko, zamiast otworzyć się na nowe możliwości i spojrzeć szerzej. Ta chwila otrzeźwienia z rutyny była mi potrzebna, by przedefiniować zakres projektu i zakończyć go sukcesem. A przecież mogłam wcześniej sama siebie o to zapytać!
Inna sytuacja? Kiedy zaczęłam wielką przygodę jako szef zespołu zdecydowanie łatwiej przychodziło mi mówienie niż słuchanie. Wydawało mi się, że moim zadaniem jest jak najwięcej przekazać innym, żeby mogli efektywnie pracować. Zajęło mi trochę czasu dojście do wniosku, że 80% moich rozmów powinno składać się z pytań, a 20% z odpowiedzi. Bo moim zadaniem jest wydobyć, co najlepsze w innych, zrozumieć ich, pokierować, wykorzystać ich unikalną wiedzę a nie sterować ręcznie. Zadanie pytania to najlepsze lekarstwo na bunt, zdenerwowanie, zniechęcenie, brak pomysłu, zafiksowanie. Ludzie sami są w stanie dojść do fantastycznych wniosków, trzeba im tylko dać szansę i impuls.
Pamiętasz tekst o słuchaniu? Zachęcałam Cię wtedy do zrobienia małego eksperymentu i zaobserwowania ile czasu podczas rozmów z innymi poświęcasz na słuchanie, a ile na mówienie. To ćwiczenie otworzyło mi oczy na mój niewłaściwy sposób komunikacji. Kiedy udało mi się go zmienić i szczerze otworzyć na zrozumienie drugiej strony – jakość moich relacji znacząco wzrosła.
Pytania warto zadawać nie tylko innym, ale także sobie i nie tylko po to, żeby się komunikować. Sama traktuję je jako inspirację, impuls do rozwoju, zachętę do refleksji. Uwielbiam sama siebie pytać o różne rzeczy i zawsze zaskakuje mnie jak dziwne odpowiedzi nasuwają mi się na myśl, gdy wyjdę poza schemat, zatrzymam się i zastanowię. Poniżej znajdziesz kilka pytań, które niosą ze sobą wartość dodaną.
Co jest dla mnie ważne?
To pytanie szczególnie pomocne w momentach kryzysu – gdy obowiązki się piętrzą, a Ty gubisz się w gąszczu możliwości. Gdy trzeba nadać priorytety – zapytaj, co jest dla Ciebie ważne. Żeby zorganizować się w ograniczonym czasie – zapytaj, co jest dla Ciebie ważne. Żeby podjąć trudne decyzje – zapytaj, co jest dla Ciebie ważne. Gdy tylko czujesz, że grunt pali Ci się pod nogami, a Ty nie wiesz, którą linę złapać – zadaj sobie to proste i potężne pytanie. Zapalisz w tym sposób żarówkę, dzięki której wszystko stanie się jasne. Bo zawsze powinniśmy poświęcać czas i energię na te rzeczy, czynności i osoby, które są dla nas najważniejsze.
Gdybym miał do dyspozycji wszystkie zasoby, co bym zrobił?
Utknąłeś. W głowie masz czarną dziurę, wszystkie możliwości są już wyczerpane i żadna droga nie wydaje się dobra. Nic tylko załamać ręce i się poddać. Albo narzekać, ze życie jest ciężkie i niesprawiedliwe. A może sam sobie nałożyłeś blokady, które nie pozwalają Ci pójść dalej i sięgnąć po nieoczywiste rozwiązania? Żeby poluzować ramy, w których operujesz – puść wodzę fantazji. Gdybyś miał nieograniczone zasoby, co byś zrobił? Nie mów mi tu, że szkoda czasu na gdybanie, bo może właśnie ruszając wyobraźnią wpadniesz na przełomowy pomysł. Zdarzyło mi się to wiele razy, słowo.
Co pozwoli mi ruszyć dalej?
Czasem problem nie tkwi wcale w braku rozwiązań, ale w braku zrozumienia … co właściwie jest problemem. Kręcimy się w kółko powtarzając te same czynności bez większego rezultatu, narzekamy, że nic się nie zmienia zamiast się zastanowić, co jest nam NAPRAWDĘ potrzebne, by iść do przodu. Czasem to dodatkowe zasoby, kiedy indziej motywacja. Zadając sobie to pytanie po pierwsze nabieramy dystansu do sytuacji, po drugie kierujemy uwagę na rozwiązanie, a nie na problem. Nagle okazuje się, że wyjście z impasu jest w zasięgu ręki.
Jakim człowiekiem chcę być?
Pytam o to siebie w sytuacjach, kiedy muszę podjąć trudną decyzję, lub gdy targają mną emocje i już już mam ochotę zachować się impulsywnie, nie do końca zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. To taki mój sposób na spauzowanie rzeczywistości, ostudzenie emocji i otrzeźwienie umysłu. Spojrzenie na siebie z boku, jak na osobę trzecią pozwala nabrać dystansu. A że należę do tych impulsywnych, którym zdarza się zagotować i palnąć prosto z mostu – to pytanie pomaga.
W czym jestem dobry?
Jeśli czytasz bloga regularnie, wiesz już, że jestem fanką wykorzystywania swoich mocnych stron i budowania na nich “przewagi konkurencyjnej” (więcej na ten temat w tekście Znasz swoje talenty?). Żeby jednak to robić, trzeba sobie z nich zdawać sprawę. Wszystko zaczyna się od zadania sobie oraz innym pytania “w czym jestem dobry/dobra?”. Znajomość swoich mocnych stron i szlifowanie ich to podstawa rozwoju osobistego. Jest też pewien niezwykle przyjemny skutek uboczny. Myślenie i mówienie o swoich mocnych stronach buduje naszą motywację i pewność siebie. Ze zgrozą stwierdzam, ze dużą część osób w ogóle nie zadaje sobie tego pytania i nie wie, w czym są na prawdę dobrzy!
Co zrobię inaczej następnym razem?
Przydarzyła Ci się klapa? Świetnie! Wyciągniesz wnioski i nauczysz się czegoś na przyszłość! W końcu wszyscy cenimy ludzi z bogatym doświadczeniem, a żeby je nabyć, trzeba zasmakować wszystkiego, łącznie z porażkami. Ryzykowanie i wyciąganie wniosków to droga do rozwoju, kiedy jednak polegniesz, pamiętaj, by zadać sobie pytanie “co zrobię inaczej następnym razem?”. Nie zmarnuj okazji, by się czegoś nauczyć.
Co sprawia mi przyjemność?
Zabawa i odpoczynek są równie ważna jak praca, nie zapominaj więc o przyjemnościach! Mogą być takie całkiem przyziemne, jak dobra kawa, poranna gazeta, spacer, czy wizyta u kosmetyczki. albo znacznie większego kalibru, na przykład podróż w dalekie kraje. Ważne, żeby znalazło się dla nich miejsce i czas w Twoim kalendarzu. Bądź na bieżąco z tym, co wywołuje u Ciebie radość.
Jakie są Twoje cele?
Zadawaj to pytanie jak najczęściej swoim współpracownikom i klientom. Dzięki niemu poznasz sytuację, zrozumiesz motywacje, wytyczysz wspólne ścieżki. Ustalisz w jakich projektach będzie Wam po drodze i możecie połączyć siły, a gdzie Wasze oczekiwania są rozbieżne, co może prowadzić do konfliktów.
Dlaczego?
Jeśli ktoś zachowuje się w sposób dla Ciebie niezrozumiały i nierozsądny – co robisz? Większość z nas od razu ocenia, dokleja etykietkę, złości się. Niewielu zadaje pytanie “dlaczego?”. A to wytrych do zrozumienia cudzych potrzeb, lęków, celów i motywacji. Odpowiedź na to banalnie proste pytanie poszerza perspektywę i pozwala zrozumieć rzeczy z pozoru bezsensowne. Mało co tak wzbogaca perspektywę jak zadawanie pytania “dlaczego?”.
Z czego jesteś dumny?
Chcesz nawiązać głębszą relację z rozmówcą? Zadaj bardziej osobiste pytanie, które zarazem pozwoli mu pokazać się z najlepszej strony. Nie wszyscy mają śmiałość chwalić się sukcesami, niektórzy wręcz uważają, że nie mają specjalnych powodów do dumy (i zazwyczaj się mylą), jednak zapytani – poczują się docenieni. Bo zadanie takiego pytania, to sugestia, że rozmówca ma powody do dumy.
W czym mogę Ci pomóc?
Zazwyczaj skupiamy się na tym, czego MY chcemy od rozmówcy, taka nasza egoistyczna natura. A gdyby tym razem zainwestować w pogłębienie relacji i zapytać co Ty możesz zrobić dla drugiej strony? Niestety takie zachowania są dziś rzadkie, tym bardziej mocno zapunktujesz. Zamiast strofować, dlaczego rozmówca nie wykonał jeszcze powierzonego zadania – zapytaj, jak możesz mu pomóc zrobić krok naprzód (co nie oznacza wykonać zadanie za niego).
Co mogę zrobić lepiej?
Warto jak najczęściej przekazywać innym informacje zwrotne, warto również prosić o regularny feedback dla siebie. Było już o pytaniu o mocne strony, warto również zrozumieć, co z perspektywy drugiej osoby możesz robić lepiej. Feedback to paliwo rozwoju.