Dzisiaj będzie o przekonaniach. To takie nasze “prawdy” do których doszliśmy poprzez własne doświadczenia, przeżycia, emocje a czasem nabyliśmy je w procesie wychowania. Stwierdzenia, w które głęboko wierzymy i które w dużym stopniu kierują naszym zachowaniem. Często ich sobie nie uświadamiamy, choć tkwią w nas głęboko i podpowiadają na ucho, jak ocenić daną sytuację, osobę, jakie podjąć działanie. Mogą zarówno pomagać, jak i przeszkadzać – wszystko zależy od ich treści i kontekstu w którym z nich korzystamy. Na potrzeby dzisiejszego wpisu podzieliłam przekonania na pomocne i hamujące.
Pomocne to te, które dodają nam energii, pewności siebie, cierpliwości i innych zasobów, których potrzebujemy w rozmaitych sytuacjach. Na przykład jeśli wierzymy, że życie jest piękne, ludzie z natury są dobrzy a porażki są potrzebne, by się rozwijać – takie przekonania wyzwolą w nas motywację, dodadzą sił w krytycznych warunkach, przysporzą pozytywnych emocji, dadzą większą swobodę. Pomogą sobie radzić.
Bywają też jednak przekonania ograniczające, które blokują nasz dostęp do zasobów, czasem nas paraliżują, stresują, odcinają możliwości, zawężają perspektywę. Takim przekonaniem może być nie mogę popełniać błędów, jestem beznadziejnym <odpowiednie wstawić>, wszyscy mężczyźni zdradzają, każdy człowiek jest egoistą, mam zawsze rację. Ograniczające przekonania to bardzo często generalizacje oparte na pojedynczych lub kilkukrotnych doświadczeniach, które głęboko zapadły nam w pamięć. Trzymanie się ich jest jednak kosztowne i warto popracować nad choć częściowym ich rozluźnieniem. Dopuścić możliwość, że to wcale nie musi być prawda, tylko dlatego, że ja tak myślę.
I tu dochodzimy do sedna sprawy – każdy człowiek ma swój własny, unikalny zestaw przekonań. Każdy zbiera inne doświadczenia, przemyślenia, lekcje. Dlatego pięknie się różnimy i trzeba to uszanować. Nie ma dla mnie chyba nic bardziej denerwującego, jak człowiek, który na siłę próbuje mi wmówić swoje prawdy. Dziękuję, mam własne. Sama decyduję, z których będę korzystać. Jednocześnie z ciekawością podchodzę do przekonań innych ludzi, staram się je zrozumieć, by zrozumieć ich samych.
Chcę też lepiej poznać moje własne przekonania, ich świadomość jest skarbem. Pozwala nad nimi pracować – rozluźniać te ograniczające, wzmacniać, ukorzeniać i uruchamiać te wspierające. Przekonania bardzo często działają jak samospełniająca się przepowiednia. Jeśli wierzę, że jestem wyjątkowa, to dodaję sobie energii i działam, żeby to przekonanie potwierdzić. Jeśli jednak uważam się za przeciętniaka i nie ufam we własne możliwości – demotywuję się, bo skoro i tak nic mi się nie uda, to po co się wysilać? No i się nie udaje – w końcu nawet nie podjęłam próby. Tak też powstał pomysł na wyzwanie. Chciałam zaprosić Cię do lepszego zrozumienia prawd, które Tobą kierują. Będzie Ci potrzebna czysta kartka papieru, którą podzielisz na dwie części: przekonania wspierające i przekonania ograniczające.
Przekonania wspierające
Zacznijmy od tych pierwszych. Jestem pewna, od czasu do czasu dociera do Ciebie jakaś ważna lekcja, przemyślenie, które chcesz zapamiętać i korzystać z niego w przyszłości. Może nazywasz to nauczką, doświadczeniem, zasadą. Spisz wszystkie te prawdy, w które głęboko wierzysz, a które dodają Ci energii, wiary w siebie i innych, cierpliwości, sprawczości, po prostu pozytywnych emocji i wartościowej wiedzy. Następnie zastanów się, czy w pełni korzystasz z tych przekonań? W jakich konkretnych sytuacjach możesz je wcielić w życie i odnieść z tego korzyść? Dlaczego czasem o nich zapominasz? Jak je ćwiczyć?
Poniżej dla przykładu znajdziesz kilka moich ważnych przekonań:
90% mojego życia zależy ode mnie
Dobry dzień, tydzień, miesiąc i rok mogę stworzyć. Składają się na niego moje decyzje, wybory, reakcje na świat zewnętrzny, a na to wszystko mam wpływ. Jeśli chcę odpocząć – mogę podjąć kilka decyzji i odpoczywać. Jeśli chcę się rozwinąć – mogę podjąć określone działania i to zrobić. Nie zawsze będzie dokładnie tak jak sobie wymyślę, ale w 90% przypadków mogę COŚ zrobić, by iść w zamierzonym kierunku. Moje życie to moja odpowiedzialność, nikt nie zmieni go za mnie. Mam wpływ, duży wpływ.
Na 10% życia nie mam w pływu i muszę to zaakceptować
Jest też pozostałe 10%, na które kompletnie nie mam wpływu. Zdarzenia losowe, decyzje innych ludzi, trudne emocje. Walka z nimi i zabezpieczanie się na wszelkie możliwe sposoby powodują tylko zwiększający się stres. Jedyną efektywną i zdrową strategią, którą mogę podjąć jest zaakceptowanie, że mogą się przydarzyć. A gdy to już się stanie – przeżyję gorszy moment, potraktuję go jako doświadczenie, zamiast starać się za wszelką cenę schować czarne myli do szafy, bo prędzej czy później wyjdą ze zdwojoną siłą.
Największą sztuką w tym całym równaniu jest rozpoznać, kiedy mam do czynienia z 90% a kiedy z 10%. Często się mylę. Miotam się jak szalona, próbując zmienić to, czego zwyczajnie zmienić nie jestem w stanie. Denerwuję się na fakty, które i tak się zdarzą, czy mi się to podoba czy nie. Albo z drugiej strony narzekam na sytuacje i czuję się w nich bezsilna, mimo, że jest co najmniej kilka działań, które mogę w nich podjąć. Dlatego gdy przeczytałam poniższy cytat od razu zapisałam i wracam do niego często”
Boże! Proszę, daj mi siłę, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę, odwagę, abym zmienił to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego.
Marek Aureliusz
Po prostu w punkt.
Nastawienie zmienia wszystko
Gdy wierzę w siebie, swoje pomysły, zespół – mogę góry przenosić. Nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Jeśli rozpoczynam rozmowę z intencją zrozumienia drugiej strony – ponad proporcjonalnie zwiększam szansę na porozumienie. Jeśli zaś chcę się pokłócić, zapewne dopnę swego. Gdy mi się nie chce – znajdę wymówkę, a gdy mi się chce – znajdę wyjście. Moje nastawienie ma gigantyczny wpływ na moje działanie, dlatego ja aktywnie pracuję nad swoim nastawieniem.
Jestem fajną babką:)
Całkiem niegłupią, przedsiębiorczą, zorganizowaną kobietą, z wielkim sercem do działania i zmieniania świata. Mam na koncie sporo ważnych dla mnie sukcesów a wokół siebie grono ważnych i wartościowych ludzi. Popełniam błędy, ale wyciągam z nich wnioski. Nie jestem doskonała i nie muszę być. Jestem z siebie dumna. Lubię siebie.
Ludzie mają zazwyczaj dobre intencje
Codziennie ktoś robi coś inaczej, niż bym chciała. Czasem to wywołuje we mnie złość. Przypominam sobie jednak pewne mądre stwierdzenie – nikt przecież nie wstaje z łóżka po to, by zrobić mi na złość. Albo po to by popełniać błędy. Jestem więc dużo bardziej wyrozumiała dla innych. Staram się zawsze najpierw zrozumieć, nie od razu oceniać. Staram się złapać perspektywę drugiej strony. To pozwala mi na adekwatną i wyważoną reakcję, sprawia, że negatywne emocje opadają, a ja działam konstruktywnie.
Teraz kolej na Ciebie – zastanów się i spisz pomocne przekonania, które krążą w Twojej głowie i z których chcesz więcej korzystać. Masz to? W takim razie idziemy dalej.
Przekonania ograniczające
Druga część wyzwania będzie trudniejsza, ale prawdopodobnie jeszcze bardziej wartościowa. Zastanów się i spisz kilka przekonań, które mogą Cię hamować, powodować lęk, ograniczać. Uświadomienie ich sobie nie jest wcale proste, warto jednak sięgnąć pamięcią do sytuacji w których odczuwałeś trudne emocje (złość, lęk, upokorzenie, smutek) i zastanowić się jaka była na prawdę ich przyczyna. Jaka myśl krążyła w Twojej głowie wywołując je.
Jakie przekonanie stoi za tym, że brakuje Ci pewności siebie? Dlaczego czujesz paraliżujący strach przed wystąpieniem publicznym? Wiara w jaką prawdę popycha Cię do pracy po godzinach? Dlaczego denerwujesz się stojąc przed swoim szefem? U każdego te ograniczające przekonania są różne i dają inne efekty. Poznasz je obserwując siebie, będąc uważnym na własne emocje i za każdym razem zadając sobie pytanie jaka myśl za nimi stoi. Gdy czujesz strach, złość, niepewność, smutek – zastanów się, skąd tak na prawdę się biorą, w co każe Ci wierzyć Twój wewnętrzny głos? To nie sama sytuacja wywołała w Tobie emocje ale jej interpretacja związana z przekonaniem.
W odkrywaniu i pracy nad ograniczającymi przekonaniami nieoceniona będzie rozmowa z profesjonalistą – psychologiem albo coachem. Jeśli kaliber jest duży dopiero takie spotkanie umożliwi Ci pójście naprzód, znacząco przyspieszy i usprawni proces. Nie wstydź się sięgać po te narzędzia, uważam, że z pracy nad sobą trzeba być dumnym. Każdy ma jakieś zakamarki, które stara się za wszelką cenę schować, nieliczni zdobywają się na odwagę, by do nich zajrzeć i zrobić porządek. Niezależnie czy pracujesz samodzielnie czy z profesjonalistą, konieczna będzie obserwacja samego siebie i uważność na własne emocje. Zawsze zadawaj sobie pytanie skąd się biorą i jakie stoi za nimi przekonanie.
Sama pracuję nad kilkoma przekonaniami, które mnie ograniczają:
Wszystko musi być zrobione na 100%
Jestem perfekcjonistką, prymuską, która wymaga bardzo dużo od siebie i innych. Za dużo. Na szczęście już to wiem. Znam koszty i ich nie akceptuję. Dlatego podjęłam pracę nad tym przekonaniem i jestem w drodze do większej wyrozumiałości wobec siebie i innych.
Nie jestem kreatywna
Jeszcze całkiem niedawno wymieniałam kreatywność jako jedną z moich najsłabszych stron. Właściwie to za mało powiedziane – twierdziłam, że kompletnie tego nie umiem. Ostatnio natomiast stwierdziłam, że to jedno z moich najbardziej ograniczających przekonań, w dodatku mocno nieprawdziwe. Umiem być kreatywna, ale nie we wszystkich obszarach, nie zawsze, nie wszędzie. Jeśli nie jestem, to chociaż bywam kreatywna. I… od razu zyskałam większą chęć do praktykowania tej kompetencji, większą swobodę.
Udało Ci się wyłuskać kilka własnych hamujących przekonań? Samoświadomość jest pierwszym i koniecznym krokiem do zmian. Po ich rozpoznaniu warto pracować nad ich rozluźnieniem, na przykład zadając sobie poniższe pytania:
Skąd to przekonanie się we mnie wzięło?
Jakie sytuacje z moim życiu potwierdziły tą tezę?
Jakie sytuacje w moim życiu zaprzeczyły tej tezie?
Czy teraz mogę być całkowicie pewny, że jest ona prawdziwa?
Co wynika dla mnie z tego przekonania?
Co by było, gdyby to przekonanie zniknęło? Czy coś bym zyskał?
Jeśli robisz razem ze mną to ćwiczenie, to prawdopodobnie jesteś bogatszy o bardzo ważne doświadczenie. Nie poprzestawaj jednak na tej pojedynczej refleksji. Przywołuj temat przekonań za każdym razem, kiedy doświadczasz intensywnych emocji, blokujesz się, masz do podjęcia ważną decyzję – pytaj siebie, co podpowiada Ci Twój wewnętrzny głos i dlaczego. Odkrywaj je w sobie każdego dnia, na bieżąco i kształtuj. Życzę pięknej podróży!