Masz mieszkanie, miłość, przyjaciół, sensowną pracę, zdrowie a jednak ciągle nie wiesz, czy to już jest szczęście czy jeszcze niekoniecznie? Nie tylko Ty – myślę, że to poczucie spotyka wiele osób, wliczając w to mnie na pewnym etapie mojego życia. Ciągle do czegoś gnałam, nigdy nie miałam dość, zawsze mogło być lepiej, więcej, piękniej. W pewnym momencie zajrzałam w oczy kryzysowej sytuacji i wtedy dopiero zrozumiałam, że nie zdaję sobie sprawy, nie doceniam i nie cieszę się z tego, co mam. Zmieniłam swoje podejście – wprawdzie została mi ciągła potrzeba rozwoju i sięgania coraz wyżej, jednak zaczęłam każdego dnia cieszyć się z małych i dużych rzeczy, które mnie spotykały.
Zanim podzielę się z Tobą kilkoma sekretami, które odkryłam po drodze – proponuję ćwiczenie. Zobaczmy, czy umiesz cieszyć się swoim szczęściem! Dokończ proszę poniższe 3 zdania:
Lubię w swoim życiu…..
Czuję się szczęśliwy/szczęśliwa gdy…..
Chcę zmienić…..
Udało Ci się znaleźć elementy życia, które lubisz i naprawdę Cię uszczęśliwiają? Obszary do zmiany namierzone? W takim razie możliwe, że nie potrzebujesz już dalszej części tego posta:). Jeśli jednak jesteś ciekaw – dodam kilka patentów na szczęście od siebie. Sekret jest taki… że nie ma żadnego sekretu, podobnie jak nie ma idealnego życia i pełni szczęścia. Moim patentem jest cieszenie się z tego co mam, docenianie pięknych chwil, kultywowanie małych przyjemności i pozytywne nastawienie. Takie proste ale działa! Potwierdziłam na sobie i na kilku mi podobnych!
Rób to, co Cię uszczęśliwia
Proste. Jeśli nienawidzisz swojej pracy – zmień ją. Jeśli nie możesz patrzeć na swoje mieszkanie – przeprowadź się. Jeśli nie kochasz swojego partnera – rozstań się z nim. Jeśli lubisz malować – zrób z tego swój atut i zostań malarzem, jeśli lubisz podróżować – poszukaj zawodu, który Ci to umożliwi, jeśli czerpiesz radość z kontaktu z naturą – przeprowadź się na wieś. Nie możesz? Pewnie, są sytuacje, w których nie będzie to od razu możliwe, we wszystkich sytuacjach będzie to trudne. Masz jednak tylko jedno życie, więc przeżyj je tak, aby móc powiedzieć, że było szczęśliwe. Postaw przed sobą cel i zacznij dążyć do niego już dziś. Realizuj swoje marzenia.
Ciesz się tym, co tu i teraz
Nie tym co będzie za rok, co będzie kiedy już awansujesz, co będzie kiedy pojedziesz na wakacje. Nie rozpamiętuj, jak wspaniale było kilka miesięcy temu na spotkaniu, albo kiedy dzieci były młodsze. Zastanów się za to, co w danym momencie sprawia Ci radość i ciesz się! Może to być zachód słońca, pyszna kawa, dobry dzień w pracy, odwiedziny u rodziny, leniwy dzień w łóżku. Czasem drobne, czasem większe rzeczy, które dodają życiu koloru. O swoich małych przyjemnościach pisałam tutaj.
Ciesz się drogą do celu
Żeby czerpać z życia radość – miej w nim jakiś cel (lub cele). Ale przyjemne jest wcale nie tylko stawianie nogi na szczycie – droga na szczyt również jest wspaniała! Uwielbiam zaczynać nowe projekty a potem obserwować, jak każdego dnia nabierają kształtu. Akceptuję, że po drodze napotkam trudne dni i ciężkie momenty. Może nawet będę o krok, żeby się poddać. Dzięki nim jednak będę w stanie potem docenić to, co uda mi się osiągnąć. Ze smutkiem patrzę jak niektórzy powtarzają sobie „jak awansuję, to będę szczęśliwszy” – może przez chwilę będą, czy warto jednak przepuszczać przez palce dwa lata dla kilku dni radości? Czy nie lepiej dojrzeć już dzisiaj, że dookoła jest tyle wspaniałych momentów i że sama droga do celu jest niezwykle przyjemna?
Podsumuj swój dzień
Pisałam już o dwóch technikach, które naprzemiennie stosuję, a które pomagają przestawić się na pozytywne myślenie. Codziennie wieczorem wypisz lub pomyśl o 3 miłych, radosnych rzeczach które spotkały Cię danego dnia. Potem wymieniaj tak długo jak potrafisz, za co jesteś w życiu wdzięczny/wdzięczna. Zadziwiające, jak dużo jest tych rzeczy, których normalnie nie zauważamy i nie doceniamy, prawda?
Otaczaj się pozytywnymi osobami
Nie cierpię wampirów energetycznych, brrrr. Ciągle narzekają i w każdym rozwiązaniu znajdą jakiś słaby punkt. Ale wiesz co? Jest na to sposób! Po prostu nie spędzaj z nimi czasu. Otaczaj się, tymi, którzy emanują pozytywną energią i z każdej sytuacji znajdą jakieś wyjście, a zauważysz, że wkrótce zarazisz się od nich optymizmem.
Daj coś z siebie innym
Dawanie jest znacznie przyjemniejsze niż branie. Nie muszą to być koniecznie rzeczy materialne ani nawet Twoje usługi – często ważniejszy jest czas, rozmowa, uśmiech, dobre słowo i pozytywna energia. Bądź taką osobą, z jakimi lubisz przebywać. Dawaj innym radość, a nie przygnębienie. Zobaczysz – odpłacą Ci z nawiązką.
Puść sobie pozytywną piosenkę:)
Taki ot banalny sposób na poprawę nastroju, ale jaki skuteczny! Poniżej kilka propozycji. Polecam też plakaty motywacyjne przygotowane przez Magdę z MyPinkPlum – edycja wiosenna i edycja czarno-biała.